"Łódzki Pruszków" rozbity
Podejrzani są obecnie przesłuchiwani. Prokuratura będzie występować do sądu z wnioskami o ich aresztowanie. Grożą im kary od 3 do 15 lat więzienia.
To kolejni zatrzymani w śledztwie prowadzonym przez Prokuraturę Apelacyjną w Łodzi i łódzką policję. W sumie zarzuty w tej sprawie przedstawiono 52 osobom, 27 z nich przebywa już w areszcie. Zdaniem prowadzących śledztwo, była to największa grupa przestępcza działające w regionie łódzkim, która wypełniła lukę po rozbiciu tzw. ramienia zbrojnego łódzkiej "ośmiornicy".
"Grupę tę określiliśmy mianem łódzkiego +Pruszkowa+, ze względu na charakter i zakres działalności prowadzonej przez tą strukturę przestępczą" - powiedziała PAP rzeczniczka Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi Małgorzata Glapska-Dudkiewicz.
Grupa działała od lipca 2002 r. m.in. na terenie Łodzi, Łowicza, Skierniewic, Brzezin, Piotrkowa Tryb. i Tomaszowa Maz.
Przestępcy byli bezwzględni i charakteryzowali się szczególnym okrucieństwem. Bili swoje ofiary kijami baseballowymi, rurkami i lewarkami samochodowymi. Poszkodowani byli niejednokrotnie przypalani żelazkiem, lokówką i lutownicą. Jednej z ofiar próbowano wypalić oczy papierosami. Sprawcy podpalali też samochody swoich ofiar, a niektórzy z poszkodowanych byli przetrzymywani w piwnicy jednej z agencji towarzyskich.
Zdaniem prokuratury, gang wprowadzał do obrotu znaczne ilości amfetaminy, marihuany i tabletek extasy. Przestępcy sprzedawali je głównie w dyskotekach i lokalach gastronomicznych. Gangsterzy przemycili też z Holandii do Polski co najmniej kilkadziesiąt kilogramów marihuany.
W specjalnych skrytkach w samochodzie jednego z podejrzanych znaleziono również 5,5 kg czystej amfetaminy o wartości ponad 150 tys. zł. Gangsterzy zajmowali się też sutenerstwem prowadząc m.in. agencje towarzyskie. Policjanci odzyskali pochodzące z napadów na TIR-y i hurtownie przedmioty wartości ponad 100 tys. zł oraz zabezpieczyli kilka sztuk broni palnej - długiej i krótkiej - wraz z amunicją.
Według prokuratury, w okresie dwóch lat swojej działalności grupa mogła zarobić nawet 100 mln zł. Za pieniądze z przestępstw gangsterzy prowadzili dostatnie życie m.in. budowali sobie okazałe domy i kupowali luksusowe samochody.
W maju do aresztu trafili już szefowie gangu - Artur P. ps. Kargul, Piotr W. ps. Lipcok, Mariusz D. ps. Maniek oraz Artur S. i bracia P. o ps. Obiki.
Prokuratura zapowiada, że członkom grupy zostaną również przedstawione najcięższe zarzuty - z usiłowaniami zabójstw i zabójstwami włącznie, a materiał dowodowy wskazuje, że gangsterzy działali również na terenie innych województw.
Policja i prokuratura zapowiadają dalsze zatrzymania w tej sprawie.
ss, pap